Zarówno w literaturze, w filmie czy grach komputerowych istnieje bardzo częste zjawisko, które dotyka wiele publikacji i produkcji - problem niedoścignięcia pierwszego tomu/pierwszej odsłony przez drugi/drugą. Trudno jest dogonić wspaniałość pierwszego wrażenia. Są jednak pozycje, którym się to udaje. Dziś zaprezentuję jedną z nich.
Zapraszam na "Powstanie" Iana Tregillisa, drugi tom Wojen Alchemicznych - wprost od Wydawnictwa SQN!
Akcja przenosi nas wprost w ogień działań wojennych. Hugo Longchamp przygotowuje się do obrony ostatniej niezdobytej twierdzy w Zachodniej Marsylii. Sytuacja wydaje się być opłakana, ponieważ dowódcy brak jest wykwalifikowanych żołnierzy, a i siły wroga są zdecydowanie dominujące.
Tymczasem Berenice została schwytana i uwięziona przez zegarmistrzów. Co dziwne, nie ma złych warunków bytowych, a żyje jak księżniczka.
Jax dostał drugie życie w Wielkiej Kuźni i pragnie wolności swoich braci i sióstr. Okazuje się, że jest to tylko możliwe za pomocą tajemniczej królowej...
W "Mechanicznym" autor postawił na pytania filozoficzne, mające na celu pokazanie z jakim jarzmem żyją klakierzy i co chcą osiągnąć - wolność, równość wobec ludzi etc. W "Powstaniu" odsunięto to nieco na drugi plan i króluje szybka akcja. Przy lekturze nie można się nudzić, wciąż coś się dzieje, a my z zapartym tchem obserwujemy dalsze losy bohaterów. Każda jest inna - najbardziej podobał mi się wątek Longchampa. Obserwujemy wojnę z jego perspektywy. Została przedstawiona w sposób bardzo spektakularny i widowiskowy. Jej rozmach sprawia, iż wszelkie opisy czytało się z zapartym tchem. Sam protagonista tej części jest bardzo sympatycznym i ciekawym bohaterem.
Podobnie jak w pierwszym tomie, moje serce skradł sam alternatywny świat, stworzony przez autora. Przy czym w "Powstaniu" nie jest już taki tajemniczy. Wiele zagadek zostało rozwiązanych, co daje nam szerszy ogląd na sytuację. Pod tym względem jest to książka o wiele lepsza od poprzedniczki, Tregillis znacznie rozwinął fabułę nie rozwodząc się już tak nad poszczególnymi elementami świata przedstawionego. Zdaję sobie jednak sprawę, iż ci, którzy pokochali pierwszą odsłonę właśnie za tamtą stronę, mogą się czuć nieco zawiedzeni.
Mimo, iż jestem zachwycona lekturą, książka ma jedną techniczną wadę - coś nie zagrało w edycji. Często zauważałam literówki, brak znaków interpunkcyjnych. Jestem w stanie zrozumieć, to, że ludzkie oko jest zawodne, ale chwilami marszczyłam brwi z niezadowolenia. SQN, poprawcie to. Strona graficzna nadal zachwyca i "Powstanie" pięknie prezentuje się na półce.
Po raz kolejny I. Tregillis mnie nie zawiódł, jestem w pełni usatysfakcjonowana lekturą i mam nadzieję, iż trzeci tom będzie tak samo spektakularny. Zakochałam się w tej alternatywnej historii i Wam ją bardzo, bardzo polecam! Mnie nie pozostaje nic innego niż czekać na "Wyzwolenie", które ukaże się jesienią.
Życzę wspaniałego zaczytania!
A.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję
~*~
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2017
Stron: 432
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Ocena: 10/10