Uwielbiam książki o pięknych okładkach. Kocham je jednak tylko, jeśli wewnątrz kryje się równie wspaniała treść. Miło jest później popatrzeć na półkę i zobaczyć na niej pozycję, którą się zachwyciło, a do tego tak bardzo cieszy oko. Dziś zaprezentuję Wam powieść polskiej pisarki, która szturmem zdobyła moje serce, gdy przeczytałam "Dziewczynę z Dzielnicy Cudów". Teraz pora na kolejny tom.
Zapraszam na recenzję "Akuszera Bogów" Anety Jadowskiej!:)
W drugim tomie serii opuszczamy wraz z Nikitą Warsa i Sawę i wybieramy się do mroźnej Norwegii. Nie wybiera się tam jednak na zwykłe wakacje. Nikita w końcu pragnie wziąć sprawy w swoje ręce i dowiedzieć się wszystkiego o tym, co przez lata jej wpajano. Okazuje się, że nie będzie to takie łatwe, ponieważ po drodze wielokrotnie naraża swoje życie. A do tego - kim jest ten przeklęty tytułowy Akuszer Bogów?!!
Po raz kolejny dałam się wciągnąć w przygody Nikity. Trochę mi jednak było na początku szkoda, że opuszczamy fantastycznie wykreowane Warsa oraz Sawę z "Dziewczyny z Dzielnicy Cudów". Szybko to wrażenie minęło, ponieważ kocham skandynawskie klimaty, a jeszcze opisane w taki sposób - wspaniale! Właściwie widzę tylko jedną wadę "Akuszera Bogów", książka za szybko się kończy, a ja chciałabym więcej i więcej i więcej!
A więc, co mnie tak zachwyciło? Przede wszystkim świetnie wykreowany świat. Jadowska doskonale operuje swoją wyobraźnią i sprawia, że czytelnik czuje się rzeczywistym uczestnikiem wydarzeń. To wrażenie potęguje niezwykle charyzmatyczna protagonistka, której nie da się nie lubić. Ja chciałam wciąż jej towarzyszyć. Książka jest również niezmiernie emocjonująca, liczne zwroty akcji miotają czytającym, jak jakaś obca siła;D
Niezmiernie podobały mi się także liczne nawiązania do niezwykle interesującej skandynawskiej mitologii. Autorka świetnie ukazała świat bogów.
Jadowska pokazała nam Nikitę w zupełnie innym świetle. Pokazuje, że jej bohaterka to istna logiczna układanka, której ona sama nie rozumie, a chciałaby by czytelnik rozwikłał jej zagadkę. To fascynujące, stworzyć protagonistę, tak bardzo doskonale, iż zaczyna żyć własnym życiem, przekraczając wszelkie granice wyobraźni autorki. Ja tak to odebrałam i już oczekuję petardy w trzecim tomie;D
Wrócę jeszcze na chwilę do wizualnej części pozycji. Przy recenzji "Dziewczyny..." mówiłam, że chciałabym niezmiernie, by okładka i wspaniałe grafiki wewnątrz pozostały na takim samym poziomie. Dziś przyznaję, że Wydawnictwo SQN stworzyło coś o wiele lepszego. Z ogromną przyjemnością oglądałam wspaniałe ilustracje, a okładkę to chyba zagłaskałam na śmierć;D Jestem zachwycona i - SQN nie zmieniajcie grafików, robią doskonałą robotę:)
Podsumowując - nie pozostaje mi nic innego niż oczekiwać kolejnych tomów tej zacnej serii. Pani Jadowskiej gratuluję, że udało się jej porwać mnie na kilka godzin w literacki świat. Uwielbiam Nikitę i nic tego nie zmieni, a Wam serdecznie polecam jej przygody.
Życzę wspaniałego zaczytania!
A.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu SQN!
~*~
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2017
Stron: 384
Ocena: 10/10