czwartek, 29 grudnia 2016

80. A. Siatecki " PORĄBANY"

Polska kryminałem stoi - nie ma co zaprzeczać. Mamy wspaniałych pisarzy obracających się w tym świetnym gatunku - Bonda, Mróz, Miłoszewski - to tylko kilka nazwisk. Nic dziwnego, że wielu innych, często początkujących pisarzy, także chce zacząć swoją przygodę z tym tematem. Czy zawsze udanie?


Zapraszam Was na recenzję "Porąbanego" autorstwa Alfreda Siateckiego!:)


Daniel Jung nie jest już dziennikarzem śledczym. Musiał pod przymusem władz redakcji przenieść się do działu sportowego. Nie zamierza jednak śledzić rozgrywek żużlowych, gdy z redakcji "Gazety Zielonogórskiej" giną kolejno dwaj dziennikarze, Pojawia się wiele pytań - dlaczego tych dwoje straciło życie? Czy zgony coś łączy? Kto to zrobił i dlaczego? Na wszystko to będzie musiał odpowiedzieć Daniel Jung.

Muszę przyznać, że od samego początku bardzo zaskoczyła mnie (pozytywnie) konstrukcja całej pozycji. Nie dążymy tutaj do poznania tożsamości mordercy, który dość szybko sam się odkrywa, a chcemy wiedzieć, dlaczego stało się tak, a nie inaczej. Jest to miła odmiana od schematyczności innych kryminałów. Sama fabuła ciekawi i zapewnia rozrywkę na kilka godzin. To i kreacja niektórych bohaterów podobały mi się niezmiernie. 

Daniel Jung zdobywa moją większą sympatię niż w pierwszym tomie serii. Pan Siatecki zdecydowanie się popisał zestawiając jego nieco zadziorną postawę z zupełnym indywiduum w postaci Moniki Chudej. Kobieta owa jest zdecydowanie najlepszą stroną "Porąbanego". Polecam przeczytać chociażby dla kreacji wicenaczelnej. Jest chwilami jeszcze bardziej szalona niż uwielbiana przeze mnie Chyłka z książek Remigiusza Mroza. Czuję, że owe panie bardzo dobrze by się dogadały, albo zjadły żywcem;D

Żałuję tylko, iż w "Porąbanym" było mało samego porąbania. Brakowało mi mocno emocjonujących scen obfitujących  w krew i więcej trupów. Tęskno mi było także do nagłych skoków adrenaliny, znanych z innych polskich kryminałów. Sądzę jednak, że powieść Siateckiego może spodobać się fanom sportów motoryzacyjnych. W książce pojawia się spory wątek poświęcony żużlowi. Dla mnie to istna czarna magia, ale znam fanów owej dyscypliny i może to być dla nich ciekawy smaczek.

Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się okładka książki. W świetny sposób odzwierciedla samą istotę powieści. Pięknie prezentuje się również na półce, choć z tłoczeniami wyglądałaby jeszcze świetniej, Liczę, że następne tomy serii ( o ile się ukażą ), również zostaną w taki sposób wydane.

Podsumowując - "Porąbany" nie trafi na piedestał moich ulubionych opowieści kryminalnych, ale na pewno będę chciała po nią sięgnąć za jakiś czas po raz kolejny. Was zachęcam do sięgnięcia po kolejną odsłonę serii o Danielu Jungu!:)

Życzę świetnego zaczytania!
A.

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWO OFICYNKA!:)

~*~
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2016
Stron: 420
Ocena: 6/10

5 komentarzy:

  1. nie mam teraz ochoty na kryminał, ale okładka wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre nazwisko głównego bohatera :D Ciekawe, czy jest tam gdzieś Freud :D
    Niemniej raczej się nie skuszę. Nie zaintrygował mnie opis książki.

    Ps. W przedostatnim akapicie masz błąd ortograficzny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Intrygująca książka. Być może trafi na moją listę czytelniczą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście interesującą odmiana z tym, że nie dążymy do poznania sprawcy a do motywów zbrodni, o ile dobrze Cię zrozumiałam;) kiedyś może po ten kryminał sięgnę, czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka faktycznie jest genialna. Sama powieść wydaje się interesująca.

    OdpowiedzUsuń