czwartek, 8 czerwca 2017

110. I. Tregillis "MECHANICZNY"

Oryginalne pomysły na fabułę są zawsze w cenie, szczególnie, gdy zostają doskonale poprowadzone i na ich podstawie zbudowano ciekawy świat, wykreowano wspaniałych bohaterów.
Książka, którą Wam dziś zaprezentuję porusza znany już motyw w literaturze, ale w sposób bardzo indywidualny i interesujący. Zapraszam na "Mechanicznego" autorstwa Iana Tregillisa!

Powieść przedstawia alternatywną wersję historii, gdzie w XVII wieku stworzono pierwszego klakiera - zbudowanego z mosiądzu, napędzanego siłą mechaniki i alchemii niewolnika, który miał pomagać ludziom. Wytworzył go Holender, dlatego niebawem państwo, z jakiego pochodził, stało się supermocarstwem rządzącym Europą. Mijają trzy stulecia, a klakierzy nadal są niewolnikami i tworzą ogromną społeczność w Niderlandach. Coraz częściej słyszy się jednak, iż to powinny być istoty wolne i same decydujące o swoim losie. Poznajemy Jaxa, który pewnego dnia ogląda egzekucję zbuntowanego klakiera. Ostatnie słowa konającego wprawiają go w osłupienie i sprawiają, że podąża na nieznaną dla siebie i bardzo niebezpieczną ścieżkę. Jaką? Tego dowiecie się już sami.

"Mechaniczny" I. Tregillisa jest doskonałą książką! Bawiłam się świetnie zupełnie zatracona w niezwykle emocjonującej i wartkiej akcji tej powieści. Podobało mi się ogromnie ciekawe połączenie gatunków - mamy tutaj bowiem czysty steampunk z silną obecnością clockwork punk - czyli to, co takie tygryski, jak ja, lubię najbardziej. We wszystko to, zostały fenomenalnie wplecione problemy moralne obecne w literaturze od zawsze. Na karyach "Mechanicznego" znajdziecie bunt jednostki wobec ciemiężyciela, wolność jednostki i czy człowiek może decydować o wszystkim, co znajduje się na Ziemi. 

Jestem świadoma, iż wielu osobom nie przypadnie do gustu język, jakim operuje autor. W dużej mierze pojawiają się tutaj wyrazy naukowe, nazywające przeróżne zjawiska związane z mechaniką. Powiem szczerze, że to kompletnie nie jest moja dziedzina nauki, a zrozumiałam wszystko. Na początku z nieco większym trudem, ale wkręcając się dalej i dalej w strukturę powieści, już mi to nie przeszkadzało. Muszę tutaj wspomnieć o moim ogromnym szacunku względem tłumacza. Wykonał on wspaniałą robotę, ponieważ to z pewnością trudne przekładać nomenklaturę naukową.

Wyrazy zachwytu należą się także Wydawnictwu SQN. O co może chodzić? Oczywiście o piękne wydanie książki. Jestem urzeczona wyglądem "Mechanicznego". Okładka jest śliczna, ma delikatną fakturę, wewnątrz papier jest niezwykle przyjemny w dotyku. Podobają mi się niezmiernie ozdobniki na stronach. Coś cudownego.

Reasumując - Książkoholiczka jest zachwycona lekturą. Ian Tregillis ujął mnie swoją alternatywną wersją historii. Mam nadzieję, iż to nie jedyna jego powieść, która tak mi się spodoba. Polecam Wam z całego serca!

Życzę wspaniałego zaczytania!

A.

~*~
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2016
Stron: 480
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Ocena: 10/10

6 komentarzy:

  1. Okładka naprawdę świetna, ale wnętrze jakoś mnie nie zachęca...niestety nie moje klimaty 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czasem zanurzyć się w świecie, który jest mi zupełnie obcy. Mocno techniczny "Mechaniczny" mógłby być idealny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Autor musi mieć niesamowitą wyobraźnię. Mam ochotę sięgnąć po nią jak najszybciej :o Lubię takie historie z serii "co by było gdyby". <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla kogoś, kto "siedzi" w klimacie steampunku w literaturze, wątek maszyn, które w XVII wieku zaczynają żyć własnym życiem może być oklepany, ale dla osoby, która, tak jak ja, pierwszy raz styka się z czymś takim, może to być naprawdę interesująca przygoda :)
    PS. Fajnie, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już słyszałam o tej książce, ale nie jest to mój klimat. Nie przepadam za takimi pozycjami i raczej się nie skuszę.
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję.
    Bez ciebie. Trochę inne love story.
    Inne. Lepsze? Gorsze? Czego możecie się spodziewać? Zapraszam na recenzję.
    http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/06/bez-ciebie-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem zakochana w tej okładce, ale za samą książkę nie potrafię się zabrać. Nie jestem zbyt wielką fanką steampunku i boję się, że mi się nie spodoba. Chociaż coraz bardziej kusi :D
    Read With Passion

    OdpowiedzUsuń