poniedziałek, 5 czerwca 2017

107. H. P. Lovecraft "PRZYSZŁA NA SARNATH ZAGŁADA. OPOWIEŚCI NIESAMOWITE I FANTASTYCZNE"

 Przedwczoraj recenzowałam Wam powieść S. Kinga i mówiłam, że zakochałam się w emocjach jakie dostarcza mi literatura grozy. Zainteresowałam się owym tematem już po lekturze "Lśnienia" i dzięki bardzo interesującemu filmowi pewnej vlogerki książkowej, natrafiłam na H. P. Lovecrafta - kompletnego klasyka horroru.
Przeszłam się do biblioteki i znalazłam zbiór opowieści Samotnika z Providence - "Przyszła na Sarnath zagłada". Dziś zapraszam Was na ich recenzję.

Książka zawiera 23 opowiadania, za których wybór odpowiada Maciej Płaza. Znajduje się tutaj także omówienie całości, pod tytułem: "Lovecraft na nieczystej ziemi". Pozycja opatrzona jest także pięknymi ilustracjami Krzysztofa Wrońskiego. Fabularnie wszystko nawiązuje do świata Cthullu. Większość opowiadań to nie jest czysta groza, z której znany jest Lovecraft, a fantastyka i science fiction. Nie są to też najbardziej znane utwory Samotnika z Providence. Tamte trafiły do zbioru poprzedniego - "Zgroza w Dunwich" - którego jeszcze nie miałam okazji czytać. Niektóre opowieści nie przypadły mi do gustu, ale inne zachwyciły, takie jak: "Reanimator Herbert West",
"Zgroza w Red Hook" i "Ku nieznanemu Kadath śniąca się wędrówka".

Czytając "Przyszła na Sarnath zagłada" czułam, że towarzyszy mi jakiś przedziwny lęk, coś, czego jeszcze nigdy nie doświadczyłam. To nie jest zwykła groza, to... to coś ponad, coś czego sama jeszcze nie potrafię określić. Po odłożeniu książki czułam się niesamowicie. Całkowicie wpadłam w ten świat stworzony przez Lovecrafta i wciąż mi mało i mało. Mimo, iż całość powstała wiele lat temu, nadal fascynują i przerażają.

Przede wszystkim zaczarował mnie ten oniryczny klimat całości. Wciąż miałam wrażenie, jakby wszystko działo się podczas jakiegoś niezmiernie intensywnego snu i było jego wytworem. Zachwycały mnie także nawiązania do surrealizmu, którego jestem wielką fanką. Podczas lektury często przypominałam sobie obrazy Zdzisława Beksińskiego, moje wyobrażenia opisywanych sytuacji i miejsc były bardzo z nimi zbieżne. 

Muszę pochwalić jeszcze piękne wydanie całości. Wydawnictwo Vesper stanęło na wysokości zadania, ponieważ całość wypada fantastycznie. Z przyjemnością brałam za każdym razem owe pokaźne tomiszcze w dłonie i przeglądałam. Chciałabym by tak były wydawane wszystkie książki.

Polecam niezmiernie mocno H. P. Lovecrafta i ten zbiór jego dzieł. Jestem oczarowana i koniecznie muszę sięgnąć jeszcze po "Zgrozę w Dunwich". Dla mnie to odkrycie tego roku.

Życzę wspaniałego zaczytania!

A.

~*~
Wydawnictwo: Vesper
Rok wydania: 2016
Stron: 624
Tłumaczenie: Maciej Płaza
Ocena: 10/10

4 komentarze:

  1. dawno nie czytałem HPL, ale po tej zachęcie chyba do niego zajrzę;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie mogę się przekonać do horrorów. Życie dostarcza mi dość stresów :))
    Ale doskonale rozumiem tych, którzy kochają takie klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeden z moich ulubionych pisarzy horroru i grozy.
    Mimo iż dużo z tych opowiadań znajduje się w innych zbiorach dostępnych na rynku, ta jest bardzo spójna i czyta się niesamowicie dobrze :)
    Dzięki za recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę czytać takich książek 😃 za mocno reaguję na tego rodzaju grozę

    OdpowiedzUsuń