niedziela, 8 maja 2016

Filmowe ekranizacje #2 PRZEMINĘŁO Z WIATREM

Film jest tak samo ważną częścią mojego życia, jak i książki. Ta dziedzina sztuki sprawia, że mogę przeżyć niesamowite historie, rozpamiętywać wydarzenia, które w moim realnym życiu zdarzyć by się nie mogły. Coś niesamowitego:)
Dziś przedstawię Wam film, jaki na stałe utkwił mi w pamięci i sercu, znajdując sobie tam miejsce na tronie. Tym filmem jest ekranizacja "Przeminęło z wiatrem" z roku 1939.

Nigdy jakoś nie ciągnęło mnie do filmów z początku kina, ale obejrzawszy to arcydzieło, całkowicie zakochałam się w tym kinie. Fabuły nikomu nie trzeba przedstawiać. Nawet jak niektórzy jej nie znacie, to przeczytajcie moją recenzję książki (LINK). Skupię się na bardziej istotnych elementach.

Film jest dość długi, ale to oczywiście zaleta. Mogłabym nawet oglądać dziesięciogodzinny spektakl z udziałem Vivien Leigh i Clark Gable w rolach Scarlett i Rhetta. Kocham ich! Są tak wspaniale zagrani. Pani Leigh w doskonały sposób pokazała przebiegłość i niezwykły urok panienki O'Hary. Urzekła mnie już w scenie rozmowy z braćmi Tarleton. Jej słodkie uśmiechy były świetne. Żadna inna aktorka nie spełniłaby moich oczekiwań w tej roli. W ogóle uważam Vivien za jedną z najpiękniejszych, jak nie najpiękniejszą aktorkę  w historii kina.
Pan Clark Gable w roli Rhetta nie ustępuje jej ani na krok. To idealny Butler - przystojny, zaradny, silny i charakterny... Och... Takich mężczyzn już nie ma, a tak bardzo bym chciała, by te czasy wróciły.
Bardzo, ale to bardzo pokochałam też postać Mammy. Hattie McDaniel dodała jej jeszcze więcej wigoru, ponieważ w książce nie zwróciłam na nią większej uwagi. W ekranizacji to moja ulubiona postać drugoplanowa. Jest niezwykle dowcipna. Jej śmieszne dysputy prowadzone ze Scarlett często doprowadzały mnie do łez:) Niesamowita osoba:)
Melania Hamilton (zagrana przez Olivię de Havilland) jest tak samo za bardzo słodka jak w książce, przez co ani trochę jej nie polubiłam. Ashley wyszedł twórcom i Leslie'owi Howadowi lepiej, ale i tak go tylko znoszę;D

Film został wspaniale zrealizowany. To zupełnie inny poziom niż współczesne kino. Czuć w nim duszę i tę klasę. Wszystkie kadry były świetnie zaplanowane, niemal artystycznie. Nie pojawiały się zbędne sceny. Scenarzyści zrobili doskonałą robotę. Ludzie od kostiumów także spisali się na medal! Stroje są niesamowite, szczególnie zachwycają wdzianka dżentelmenów z Południa;)
Twórcy doskonale ukazali realia wojny secesyjnej ze strony cywilów, niemal tak doskonale jak Mitchell. Widz jest porażony wyglądem Tary po szermanowskim "marszu ku morzu". 

Ścieżka dźwiękowa w filmie jest jeszcze lepsza. Jeden z utworów szczególnie wbił mi się w pamięć. Bez przerwy go słucham. Oto on:

Podsumowując - ten film powinien zobaczyć każdy. Klasyka nad klasykami! Mój ulubiony obraz i historia, która zmieniła dosłownie moje życie:)


Tytuł oryginalny: "Gone with the Wind"
Rok:  1939
Budżet: 3 mln 977 tys $
Reżyser: George Cukor, Sam Wood, Victor Fleming
Scenarzysta: Oliver H.P. Garrett, Ben Hecht, Jo Swerling, John Van Druten, Sidney Howard
Muzyka: Richard Wagner, Max Steiner
Czas trwania:
3 godz. 46 min.
Moja ocena: 10/10

A wy co o nim sądzicie?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach!
Pozdrawiam i miłego seansu, 
A.

UWAGA!!!
Chciałabym powiedzieć, że nie jestem żadną ekspertką w temacie filmografii i oceniam ekranizacje bardzo subiektywnie. Dlatego nie pragnę nikogo zdenerwować ani obrazić moją opinią. Nie uważam się za osobę wszechwiedzącą w tym temacie. Pasjonuję się kinem i opisuję je tak, jak widzę:) 
Zdjęcia i informacje zostały zaczerpnięte z portalu http://filmweb.pl



14 komentarzy:

  1. Najpierw książka, potem film. Scarlet rzeczywiście piękna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Film jest cudowny, koniecznie trzeba go zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny film, również jestem nim zachwycona, idealne dopełnienie powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Film obejrzałam dzięki mojej mamie. Za każdy razem jak go razem oglądamy jestem nim oczarowana. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż wstyd przyznać, że jeszcze nie czytałam tej książki ;( Filmu również nie widziałam ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze mówiąc, uwielbiam tę adaptację! :D Jest świetna! :)
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam książki, filmu też nie widziałam. Może kiedyś, ale najpierw książka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już postanowiłam, że będę czytała tę książkę w wakacje i od razu sięgam wtedy po film. Wiem, że muszę to zrobić, niesamowicie mnie ciągnie do tej historii! <3

    Pozdrawiam ciepło, bookworm :>

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dawna muszę przeczytać tę książkę. Bardzo zachęcające jest nowe wydanie wydawnictwa Albatros <3. Później ekranizacja – oczywiście – obowiązkowa!
    Pozdrawiam! nie-poczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. film jest przecudowny!uwielbiam mimikę Scarlett.i wszystkie śmieszne momenty...
    chociaż trwa dłuuugo,w ogóle się tego nie czuje.
    pozdrawiam! 😊
    marcepanowerecenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam ten film, a pokochałam go przez moją mamę :) Na Dzień Matki planuję jej kupić te piękne wydanie "Przeminęło z wiatrem" :))

    Pozdrawiam!
    Turkusowa Sowa

    OdpowiedzUsuń
  12. Na razie do takiej klasyki mnie nie ciągnie. Przynajmniej książkowej, bo co do filmów nie mam już takich oporów. Tę wersję "Przeminęło z wiatrem" z pewnością kiedyś obejrzę, pozostaje jedynie kwestia czasu :)

    OdpowiedzUsuń