czwartek, 19 maja 2016

16. J. Shaara "BOGOWIE I GENERAŁOWIE"

Prowadzę ten blog niedługo, ale już zdążyliście mnie co nieco poznać. Wiecie między innymi, że jestem wielką pasjonatką historii - szczególnie tej Francji i USA. Dziś dowiecie się trochę o tej drugiej, gdyż pomówimy o "Bogach i Generałach" autorstwa Jeffa Shaary - książce, która skradła moje serce.
Książka jest pierwszą częścią trylogii poświęconej amerykańskiej wojnie secesyjnej. Rozgrywała się ona w latach 1861-1865. Był to najkrwawszy konflikt, wiele wymiarowy i bardzo trudny do załagodzenia. Autor przenosi nas w kilka lat przed atakiem na Fort Sumter i decyzją Karoliny Południowej o secesji i pozwala obserwować wydarzenia z punktu widzenia czterech wybitnych dowódców Unii i Konfederacji: Roberta Edwarda Lee, Winfielda Scotta Hancooka, Thomasa Johnatana Jacksona i Joshua Lawrence'a Chamberlaina. Obserwujemy, jak ci wielcy bohaterowie reagowali na coraz bardziej napiętą sytuację w kraju. Widzimy ich podczas pierwszych bitew, którymi dowodzą. Patrzymy z ciężkim sercem jak giną ich podwładni, jak tęsknią za żonami i dziećmi. Ten tom obejmuje czas do czerwca 1863 tuż przed bitwą pod Gettysburgiem.

Ta powieść jest FENOMENALNA. Opowiada o wybitnych dowódcach w sposób cholernie interesujący. Poznajemy ich ze wszystkimi wadami jakie posiadali, z dziwnymi przyzwyczajeniami i słabościami. Pan Shaara zadbał o doskonałe podłoże źródłowe i książka może być idealnym podręcznikiem do historii Stanów Zjednoczonych. 

Pierwsza część powieści jest względnie spokojna, ale autor doskonale dawkuje napięcie. Przy samym końcu, kiedy czytałam o przebiegu bitwy pod Chancellorsville, niemal obgryzałam paznokcie. Front przesuwał się z każdą minutą, a ja już nie widziałam komu kibicować z tego wszystkiego (choć i tak wiedziałam, kto wygra;D).

Zakończenie dosłownie złamało mi serce i niemal doprowadziło do łez. Kiedyś, ucząc się o tych wydarzeniach, nie zrobiło to na mnie tak wielkiego wrażenia, a czytając "Bogów i Generałów" zupełnie się rozsypałam. Nie będę Wam zdradzać, co to za wydarzenie. Ci, którzy znają co nieco przebieg tej wojny, domyślą się, o co mi chodzi. W każdym razie pozostawiło to w mojej czytelniczej duszy wielkie pęknięcie i efekt katharsis zmiótł mnie niemal totalnie, jak wiatr miota suchymi liśćmi. Nie wiedziałam co ze sobą począć:( Rzadko kiedy trafiam na książki, które w taki sposób mogą mnie poruszyć. 

Przy recenzji "Przeminęło z wiatrem", mówiłam Wam, że jestem sympatykiem Konfederacji, ale tutaj nie potrafiłam się zdecydować, po której stronie jestem. System narracji zastosowany przez autora sprawił, że poczułam sympatię do jednej i drugiej strony. Wszak może to dlatego, że jeszcze nie nadszedł czas generała Shermana, którego nigdy nie polubię, o nie! 
Ubolewam trochę, że bardzo mało było Joshua Chamberlaina, jaki zdobył moje serce odwagą i mądrością na polu bitwy.

Podsumowując - pozycja jak najbardziej wartościowa i interesująca! Dla koneserów historii, ale i dla czytelników lubujących się w wojennej zawierusze i bohaterskich czynach. Jestem pewna, że Shaara Was oczaruje swoim warsztatem:) Niebawem zrecenzuję też film powstały na podstawie tej książki z 2003 roku;)

Miłego zaczytania!
Pozdrawiam, 
A.
~*~
Metryczka:
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2009
Tłumaczenie: Łukasz Witczak
Stron: 613
Ocena: 10/10

8 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa recenzja, uwielbiam, kiedy książka wzbudza wiele emocji i jeszcze można się dzięki niej tyle interesującej wiedzy zdobyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna recenzja, zaciekawiła mnie ta książka. Muszę ją koniecznie dopisać do długiej listy książek do nabycia :) Pozdrawiam.
    https://wswiecieksiazeek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomimo, że recenzja jest bardzo zachęcająca, mam wrażenie, że ta pozycja zupełnie nie wpisuje się w moje gusta :) Na razie sobie ją odpuszczę.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Warsztat autorki dopracowany. Twoja recenzja bardzo zachęca, ale także nie przeczytam, ponieważ nie moja gusta:) ale recenzja świetna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że książka zachęcająca, ale to niestety nie moja bajka, nie będę się zmuszała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To raczej nie moje klimaty książkowe, ale recenzja jest świetnie napisana.
    Pozdrawiam z całego serducha! <3
    http://ksiazkiwidzianeoczaminatalii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam raczej za historią, ale dobrze, że są i tacy co ją lubią! ;)

    Pozdrawiam,
    Czytaninka

    OdpowiedzUsuń