wtorek, 27 września 2016

40. C. Randall "HYPERVERSUM"

Znacie to uczucie, gdy musicie przeczytać jakąś książkę, na przykład w formie lektury i odłożywszy ją skończoną już na półkę, siadacie i zastanawiacie się, gdzie podziało się Wasze serce? Macie wrażenie, że powieść rozsypała je na milion kawałków, które pochowały się gdzieś po kątach i nie możecie złożyć go do kupy, choć zupełnie się tego nie spodziewaliście? Książka, jaką Wam dziś zaprezentuję należy do tego typu "objawień". Przeczytałam ją po raz pierwszy jakiś czas temu, gdy organizowany był konkurs na opowiadanie, mające na celu przedstawienie fanowskiej wersji dalszych przygód bohaterów. 



Dziś przedstawiam Wam "Hyperversum" autorstwa Cecilii Randall.

Hyperversum to swego rodzaju gra video, w której gracze mogą niemal dosłownie wcielić się w dowolną postać. Jest to zapewnione dzięki bardzo rozwiniętej technice, wykorzystanej do mechaniki gry. Kiedy szóstka przyjaciół postanawia zagrać w stworzony przez jednego z nic scenariusz, następuje awaria systemu i wszyscy zostają uwięzieni w XIII-wiecznej Francji i najprawdopodobniej nie mają już możliwości wrócić o współczesności. Teraz mają tylko jeden cel - przeżyć za wszelką cenę,

Ta powieść jest wspaniała! Czego tutaj nie ma? Jest wszystko! Mamy wspaniałych bohaterów, bardzo charyzmatycznych i pełnokrwistych, doskonałą fabułę, obfitującą w zwroty akcji i zaskoczenia, które wbijają czytelnika w fotel. A to wszystko ujęte w bardzo hipnotyzującej narracji, jaka nie pozwoli Wam oderwać się od czytania.

Mimo tego, że książkę przeczytałam już po raz drugi, jestem jeszcze bardziej zachwycona. Po raz kolejny zadziwiła mnie lekkość, z jaką pani Randall stworzyła świat swojej powieści. Jest to powieść na motywach historycznych, dlatego nie traktujcie jej jako sposób dokształcenia się z dziedziny konfliktów angielsko-francuskich w średniowieczu, mimo to miło jest przeczytać pewne smaczki, umieszczone przez autorkę. Dla mnie, wielkiej wielbicielki historii, jest to najwspanialsza rzecz pod słońcem. W tym też stwierdzeniu kryje się moja kolejna rekomendacja tej historii, ponieważ mamy tutaj Francję, Francję średniowieczną, mroczną, a jednocześnie taką niesamowitą. Może inaczej opisaną niż w "Królach Przeklętych" Maurice'a Druon, ale powodującą dreszcze na plecach.

Wspominałam również o doskonałej kreacji bohaterów, a jest czym się zachwycać. Postaci w "Hyperversum" są bardzo naturalne, realistyczne, mające swoje wady i zalety, niektóre tajemnicze i napawające zgrozą. Protagoniści mocno przypadli mi do gustu, serce skradł, można powiedzieć, główny bohater - Ian. Reszta ekipy, z uroczym Martinem na czele, również daje radę.


Osobiście najbardziej w tej powieści zachwyca mnie ten niezwykły pęd akcji. Pani Randall nie pozwala czytelnikowi odsapnąć ani na chwilkę, wciąż jesteśmy obserwatorami jakiegoś konfliktu, pościgu albo rozwiązujemy zagadkę dworskiego spisku. Miłośnicy mocnych książkowych wrażeń nie będą zawiedzeni. Myślę, że dobrą stroną "Hyperversum" jest również miły miłosny wątek, który nie jest nachalny, a bardzo subtelny i wspaniale skonstruowany i podobał mi się, co rzadko się zdarza, bo wiecie - nie lubię romansideł.


Całość wypada w moich oczach doskonale!:) Jeśli macie ochotę na nieco ponad 750 stron wspaniałej przygody, proszę sięgać po "Hyperversum":) Dajcie się wciągnąć w ten świat!:)

Życzę miłego zaczytania!
A.

~*~
Wydawnictwo: Esprit
Rok wydania: 2011
Stron: 768
Tłumaczenie: Natalia Mętrak
Ocena: 10/10


3 komentarze:

  1. Na razie mam kilka grubych tomiszczy zaplanowanych na ten miesiąc i przyszły, więc na chwilę obecną podziękuję, ale zapiszę sobie ten tytuł, bo wydaje mi się, że mógłby mi umilić zimowe wieczory :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Już tyle razy planowałam przeczytać tą książkę a zawsze rezygnowalam. Czułam że to nie będą moje klimaty. A teraz? Koniecznie muszę ją przeczytać, koniecznie!
    Pozdrawiam i zapraszam :)
    wysnionyswiatksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś czytałam tę książkę i niestety nie doczytałam bo termin w bibliotece mnie przegonił. :) Zawsze jednak, gdy ją widzę mam chęć do niej wrócić. Będę musiała! Dzięki za przypomnienie.

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń