Literatura francuska to, w zależności od czasu powstania, jest bardzo różnorodna. Uwielbiam odkrywać te nowe formy, które jeszcze ni były dla mnie znane. Najbardziej jednak miłuję francuską powieść XIX wieczną, ponieważ jest ogromnie różnorodna - od wspaniałych utworów realistycznych do pięknych wytworów naturalizmu.
Dziś prezentuję Wam powieść, w moim odczuciu, z pogranicza obydwu zagadnień. Wspaniały kawał klasycznej francuskiej literatury, który trzeba znać:) Zapraszam na "Bel Ami" Guy de Maupassanta.
George Duroy przybywa do Paryża, by po przejściu do cywila, ułożyć sobie życie. Czuje się nieszczęśliwy z powodu początkowych niepowodzeń i braku pieniędzy na cokolwiek. Pewnego wieczora spotyka swojego przyjaciela z czasu wojska i odnajduje sposób na zdobycie stanowiska i funduszy. Nie jest to jednak do końca moralny pomysł...
Intrygujące, prawda? Uwielbiam tę powieść! Jest w niej cała esencja Francji XIX wieku - brak wstydu, piękne damy, afery polityczne, pojedynki i wiele wiele innych. A to wszystko okraszone ujmującym głównym bohaterem, w którym nie jedna kobieta zakochałaby się bez pamięci. George Duroy jest bowiem postacią pełnokrwistą. Czytelnikowi wydawać by się mogło, iż istniał kiedyś naprawdę, a pisarz znał go i, po prostu, opisał jego życie,
Nie da się nie lubić pana Duroy, ale nie można też przejść obojętnie obok wspaniale wykreowanego obrazu Paryża. Powieść już od pierwszych stron zabiera nas w wycieczkę o zmroku po tym niesamowitym miejscu. Dla mnie - wielkiej wielbicielki takich klimatów - była to istna uczta literacka. Pięknie w tym wszystkim pisarz wplata przekrój francuskiego społeczeństwa tamtego okresu. Mamy tutaj dziennikarzy, którzy chcą zniszczyć rząd czy kobiety, jakie swoim ciałem potrafią przekonać mężczyzn do wszystkiego - w myśl zasady "Kobieta jest szyją, na której kręci się głowa mężczyzny", a ona w moim odczuciu jest tutaj podstawą, wokół niej kręci się fabuła. Pokochałam tę pozycję właśnie za silne charaktery reprezentantek płci pięknej.
Czytając powieść, trudno jest uwierzyć, iż jej wydarzenia dzieją się około sto trzydzieści lat temu, jest cholernie aktualna. Ale to pokazuje także, jak uniwersalny jest Maupassant w swojej literaturze. Podoba mi się jeszcze to, że "Bel Ami" tak bardzo przypomina mi "Nanę" E. Zoli, nie jest jednak aż tak wulgarna, ale w gruncie rzeczy ma wiele cech typowej literatury naturalizmu. To właśnie od tej pozycji zaczęła się moja fascynacja francuską klasyką i mam do niej ogromny sentyment. Dzięki niej sięgnęłam również po inne bardzo wartościowe wytwory monsiur de Maupassanta, które serdecznie Wam polecam! szczególnie nowelki - są one przekomiczne:)
Życzę miłego zaczytania,
A.
~*~
Wydawnictwo: Siedmioróg
Rok wydania: 2012
Stron: 348
Tłumaczenie: Krystyna Dolatowska
Ocena: 10/10
Książka nie dla mnie, chociaż... wydaje się ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńA kogo my to mamy na okładce! :) Cudownie... :) Jestem zachęcona do przeczytania!
OdpowiedzUsuń