Uwielbiam chwile, gdy mogę pisać o książce, która skradła całe moje serce. Sprawia i to ogromną radość:) Jeszcze przyjemniej jest wracać do doskonale zapoczątkowanego cyklu i zachwycać się kolejnym tomem przygód bohaterów, jakich się pokochało. "Parabellum. Prędkość ucieczki" zawładnęło mną, sprawiając iż miałam jeszcze większą ochotę na czytanie, szczególnie polskiej prozy, a to coś pięknego - czytać powieść, która skłania do sięgnięcia po następne i następne.
Dziś przedstawię Wam kolejny tom tej wojennej trylogii pana Remigiusza Mroza. Przed Wami "Parabellum. Horyzont zdarzeń".
Mija październik 1939 roku. Wciąż obserwujemy losy kilkorga naszych bohaterów. Staszek i Maria są zmuszeni uciekać z Rawicza, lękając się pogoni świeżo nominowanego w szeregi SS, Christiana Leitnera. Tymczasem Bronek Zaniewski usiłuje dostać się na kresy, by odnaleźć swoją ukochaną. Jest świadkiem wielkiego okrucieństwa ze strony żołnierzy sowieckich, którzy są jeszcze bardziej nieludzcy niż naziści.
Nie muszę Wam chyba po raz kolejny powtarzać, jak bardzo kocham tę trylogię!:) To majstersztyk współczesnej polskiej literatury i moja niezaprzeczalnie najlepsza lektura tego roku. Drugi tom w niczym nie ustępuje pierwszemu. Bardzo się cieszę, iż wiele interesujących wątków rozwinęło się, dodając powieści realizmowi. Podczas czytania trudno mi było uwierzyć, że to tylko fikcja historyczna. Bohaterowie są tak dokładnie i wspaniale wykreowani! Wielu pisarzy powinno wzorować się na sposobie ich przedstawiania przez pana Remigiusza Mroza. Wciąż mam wrażenie, iż musiał istnieć kiedyś ktoś taki, jak doskonały Christian Leitner.
Bohaterowie i relacje pomiędzy nimi są wciąż najlepszym aspektem tego cyklu, według mnie. W "Horyzoncie zdarzeń" polubiłam bardziej postać Stanisława Zaniewskiego. Podczas akcji tego tomu przemienił się z dystyngowanego intelektualisty w, chcącego przeżyć i zapewnić bezpieczeństwo Marii, mężczyznę. Wspominając o jego narzeczonej, zainteresował mnie wielce jej stosunek z Leitnerem. Ci, którzy czytali, wiedzą o czym mówię. Uważam, że to bardzo ciekawy wątek i czekam na jego pełne rozwinięcie.
Najbardziej poruszającą częścią historii był jednak epizod rozgrywający się z perspektywy Bronka, podczas podróży wgłąb Rosji. Poruszające sceny, jakie się tam rozgrywały, naprawdę mną wstrząsnęły. Ogólnie w całym drugim tomie jest o wiele więcej brutalności niż w poprzedniku. Sądzę, iż pan Mróz chciał w ten sposób ukazać, że nie tylko naziści byli zbrodniarzami, a Sowieci często zachowywali się mniej cywilizowanie.
Cykl "Parabellum" to nadal doskonała lektura przygodowa. Pan Mróz pisze z niesamowitym rozmachem - czytelnik nie ma nadziei na nudę - przynajmniej ja nie znalazłam żadnego momentu, w którym poczułabym znużenie. Każdemu polecam przeczytać tę książkę, ponieważ na pewno Wam się spodoba. Zalecam jednak, by zaczynać od tomu pierwszego i w żadnym wypadku nie zmieniać kolejności sięgania po kolejne części. Druga odsłona trylogii mocno nawiązuje do pierwszej, dlatego jest to konieczne. Zaręczam jednak, iż wpadniecie w świat "Parabellum" niczym w czarną dziurę i już nie będziecie mogli się wydostać:)
Życzę miłej lektury,
A.
~*~
Wydawnictwo: Erika
Rok wydania: 2014
Stron: 312
Ocena: 10/10
Aaaaa, będę musiała przeczytać kiedyś w końcu tę serię, bo już tyle osób o niej pisze i gada, a ja wciąż taka zacofana.;-;
OdpowiedzUsuńDużo o tym cyklu słyszałam, ale czasy, w których dzieje się akcja zdecydowanie mnie odrzucają :( Tak czy siak, może kiedyś spróbuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/
Wow! :) Zachęcasz do czytania! :)
OdpowiedzUsuń