czwartek, 10 listopada 2016

57. J. K. Rowling "HARRY POTTER I CZARA OGNIA"

Harry Potter ostatnimi czasy bryluje na moim blogu. Recenzuję powieści i ekranizacje - serdecznie Was zachęcam do lektury tych opinii. To wszystko dlatego, iż zbliża się premiera "Fantastycznych zwierząt i jak je znaleźć" w kinach. Oczywiście lecę na film i podzielę się własnymi wrażeniami. Dziś jednak zagłębimy się po raz kolejny w tym niesamowitym świecie.

Zapraszam na recenzję "Harry'ego Pottera i Czary Ognia", który jest moim trzecim z kolei ulubionym tomem:)

Harry Potter przybywa na Mistrzostwa Świata w Quiditchu, które nie kończą się dobrze. To jednak nie koniec problemów młodego czarodzieja. Bowiem, gdy wraca po raz czwarty do Hogwartu, okazuje się, że ten rok nie będzie taki sam jak poprzednie. Albus Dumbledore wraz z urzędnikami Ministerstwa Magii ogłasza Turniej Trójmagiczny. Szkoła Magii i Czarodziejstwa będzie gościć przybyszy z Beauxbatons oraz Durmstrangu. Do rywalizacji mogą się zgłaszać jedynie pełnoletni uczniowie i robią to za pośrednictwem Czary Ognia - niezwykłego artefaktu. Okazuje się, że owa Czara po raz pierwszy w historii się "myli" i zamiast trzech uczestników, wybiera czterech. Domyślacie się, kto jest tym "zbędnym"?

Jak już wcześniej wspomniałam - to jedna z moich ulubionych części. Dlaczego? Ponieważ jest pełna akcji i wspaniałych zwrotów akcji. Ponad to, bohaterowie bardzo się rozwijają na kartach powieści - najwięcej chyba Ron. Sama konwencja Turnieju i jego przebieg bardzo mi się podobały, ale o tym już za chwilę.
Tradycyjnie przejdźmy do plusów. Nade wszystko spodobał mi się zabieg "powiększenia" uniwersum przez J. K. Rowling. W "Czarze Ognia" widzimy w końcu, że magia wypełnia cały świat, a nie tylko Anglię. Przybysze z innych krajów, przez tę wcześniejszą izolację, wydawali mi się nieco egzotyczni.
Według mnie bardzo interesującą postacią jest też Rita Skeeter. Ta ekscentryczna pani redaktor wywoływała u mnie pełen wachlarz emocji - od zdenerwowania do totalnego rozbawienia. Powagę i trwogę wzbudzał Alastor Moody. Do tej pory pamiętam - podczas pierwszej lektury - jaki policzek wymierzyła mi Rowling, gdy okazało się, że wokół jego postaci są pewne niuanse (ci, którzy przeczytali będą wiedzieć jakie - nie będę spoilerować).


Finał zmiótł mnie z mojego stabilnego piedestału czytelnika. Był zaskakujący, przerażający i niesamowicie... zachwycający, jak wszystko stworzone na potrzeby tej powieści. Rowling jest, jak Hitchoock - zaczyna wielkim buum, a potem napięcie znów narasta i narasta i narasta... Uwielbiam taką konwencję i sądzę, że nie tylko ja;D


Nade wszystko żałuję, iż nie było Harry'ego w kanonie lektur szkolnych. No cóż... sądzę, że ta opowieść o przyjaźni i poświęceniu byłaby dla młodzieży gimnazjalnej o wiele bardziej przystępna niż inne książki. Ale nie poziewajcie się jakiejkolwiek zmiany. Przy naszym dzisiejszym rządzie wykaz lektur może być tylko jeszcze bardziej zradykalizowany. Dość już jednak tych dywagacji...:(

Podsumowując - nic dodać, nic ująć. Harry Potter to już klasyka i nic go nie zrzuci z tronu najbardziej poczytnej serii. J. K. Rowling stworzyła arcydzieło:)

Życzę miłego zaczytania!
A.

~*~
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2001
Stron: 768
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Ocena: 10/10

8 komentarzy:

  1. Czytam właśnie pierwszy tom, i powrót do Hogwartu jest niesamowicie przyjemny :) Rita Skeeter to kawał jędzy jest, nigdy jej nie lubiłam ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam żadnego z tomów HP i nie widzi mi się po nie sięgać, haha.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. To też moja ulubiona część zarówno książka jak i film :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam, że w czasach gimnazjalnych moje życie towarzyskie zamarło na pewnien czas. Gdy tylko wracałam do domu siadałam i czytałam Harry'ego, może czas do niego wrócić...? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nigdy nie czytałam żadnego z tomów. Oglądałam tylko filmy. Chyba w końcu muszę nadrobić te zaległości :D

    Pozdrawiam
    http://meandrymoichmysli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Miłośnicy HP mają teraz znów co czytać. :) Wydanie sprzed piętnastu lat, jak bardzo zmieniają się trendy grafiki okładek. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli jest Harry to jestem i Ja :D
    Czara Ognia bardzo mi się podoba zwłaszcza rozwiązywanie zadań! Tylko chyba wolę wersję książkową, bo tam jest więcej sytuacji, w których to Harry I Hermiona szukają rozwiązań :D Jednakże, Harry to Harry, a moja miłość do niego nie blaknie! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda na to że muszę sięgnąć w końcu po HP :)

    OdpowiedzUsuń