Dziś po raz kolejny opowiem Wam o filmie, który niedawno oglądałam w kinie. Nikogo nie dziwi, że jestem wielką fanką uniwersum magicznego, stworzonego przez J. K. Rowling. Dlatego niespodzianką nie jest, iż wybrałam się na film "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć". Byłam bardzo ciekawa, jak tworcy ukażą inne realia. I już mogę to powiedzieć - zrobili doskonałą robotę!:)
Akcja obrazu rozpoczyna się w siedemdziesiąt lat przed wydarzeniami znanymi nam z siedmioksięgu o Harry'm Potterze, a dokładnie w roku 1926. Młody Newt Scamander przybywa do Nowego Yorku z tajemniczą walizką, wypełnioną po brzegi magicznymi zwierzętami, które sa bliskie wyginięcia. Pragnie je chronić i pokazać czarodziejom, iż nie należy ich wytępiać. To jest jednak jego obecnie najmniejsze zmartwienie, bowiem wiele z niezwykłych okazów ucieka ze schronienia i zaczyna terroryzować życie mieszkańców NY. A to tylko szczyt góry lodowej...
Idąc do kina obawiałam się, że ten film będzie po prostu zwykłym wyciskaczem pieniędzy z sentymentalnych fanów sagi. Jakże się pomyliłam! Ten film jest świetny! Bawiłam się doskonale poczas seansu i chyba nie potrafię znaleźć obecnie rzadnej wady tego obrazu. Zakochałam się w magicznym Nowym Yourku lat 20. Twórcy zadbali o świetny klimat i wiele odwołań do mojej ukochanej "głównej" sagi J.K. Rowling. A co najbardziej mi się podobało? Zaraz się przekonacie.
Nade wszystko należy pogratulować twórcom świetnego catsingu. Eddie Redmayne jako Newt Scamander zdobył całkowicie moje serce:) Doskonale zagrał tego ekscentrycznego badacza. Czasami sam wyraz jego twarzy wprawia widza w szeroki uśmiech. Najbardziej rozbawiał mnie jednak Dan Fogler jako Jacob Kowalski (czyżby polski akcencik?;D) - doskonale stworzona postać. Podobały mi się również Katherine Waterson oraz Alison Suol w rolach kobiecych. Świetną robotę zrobił także Colin Farrell, grajmący antagonistę.
Już od samego początku seansu czuć, że scenariusz napisała J. K. Rowling. Film jest pełen magii, pełen humoru - nie takiego banalnego, a typowo "potterowskiego". Wielką robotę robi również muzyka. Nie jest to charakterystyczna ścieżka dźwiękowa Williamsa (znajdziecie jednak subtelne i bardzo miłe nawiązania), ale i tak zrobiła na mnie spore wrażenie. Niczego w tym obrazie nie brakowało - były świetne efekty specjalne (byłam na seansie 3D i trzeci wymiar był doskonale wykorzystany), fantastyczne zwierzęta zachwycały. Nie zabrakło też strzelających zaklęciami różdżek. W dobry sposób wpleciono w to wszystko lekcję moralności. Świetnie ukazano lęk przed nieznanym i strach czarodziejów, niechęć do przemieszania się z mugolami (choć jak mówią Amerykanie nie-magami).
Gdy oglądałam trailer w ogóle nie czułam tego wszystkiego, co podczas seansu. Z czego z jednej strony się cieszę, ponieważ obecnie często trailery pokazują jedynie najlepsze sceny z filmu, a nie drobne zajawki, a z drugiej nastroił mnie negatywnie i bałam się. Zupełnie niepotrzebnie:)
Nie wiem, co mogłabym jeszcze napisać. Moglabym opisywać niemal każdą scenę i pokazywać Wam jej dobre strony, ale nie chcę spoilerować. Wielu z Was zapewne jeszcze filmu nie oglądało, dlatego na tym skończę.
Film jest świetny i namawiam Was - fanów i nie-fanów Harry'ego Pottera - byście się z nim zapoznali. Czeka Was wspaniała przygoda. Ja czekam z niecierpliwością na listopad 2018 roku, gdy do kin ma wejść kolejna część tego spin-offu;)
Rok: 2016
Budżet: 180 000 000 $
Reżyser: David Yates
Scenarzysta: J. K. Rowling
Muzyka: James Newton Howard
Czas trwania: 2 godz. 13 min.
Moja ocena: 10/10
A Wy co o nim sądzicie?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach!
Pozdrawiam i miłego seansu,
A.
UWAGA!!!
Chciałabym powiedzieć, że nie jestem żadną ekspertką w temacie filmografii i oceniam ekranizacje bardzo subiektywnie. Dlatego nie pragnę nikogo zdenerwować ani obrazić moją opinią. Nie uważam się za osobę wszechwiedzącą w tym temacie. Pasjonuję się kinem i opisuję je tak, jak widzę:)
Zdjęcia i informacje zostały zaczerpnięte z portalu http://filmweb.pl
Nie jestem fanką, ale mam wrażenie, że film i tak mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jutro wybieram się na ten film. Bardzo się cieszę, że Ci się spodobał. Tylko muszę trafić na wersję 2D z napisami, albo 3D z napisami. Dubbing to dla mnie zbrodnia ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie fascynowałam się fantastyką ale może czas zainteresować się tym gatunkiem :)
OdpowiedzUsuńMi też film bardzo się podobał, chociaż znalazłam kilka wad, one mi jednak nie przeszkadzały. Ach, Newt Scamander... Mój ci on! Jocob jest zdecydowanie Polakiem (nawet przyznaje, że przyjechał z Europy) i w ogóle mnie to nie dziwi zważywszy na fakt, że w samym HP można znaleźć czasem jakiś polski akcencik ;) Ja też polecam, milion serduszek :D
OdpowiedzUsuńJa nie lubię takich filmów. Nie jest to coś dla mnie, bo chyba bym się nudziła. Mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nową recenzję! :) http://polecam-goodbook.blogspot.com/
Mmmm... marzę, żeby go już obejrzeć!
OdpowiedzUsuńSpojrzenie EM
Ja do wszystkich filmów o Harrym Potterze podchodziłam nieco z dystansem. Niby mi się podobały, ale do pełnego zachwytu czegoś brakowało. Nie widziałam jeszcze "Fantastycznych zwierząt", ale planuję to szybko nadrobić, aby przekonać się, jaki ten film będzie w moim odczuciu :)
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie obejrzeć:)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco. W najbliższym czasie muszę obejrzeć. Przedstawiłaś ekranizację w ciekawy i intrygujący sposób.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ODNOVA.net
Nie byłam w kinie, nie wiem cze pójdę, bo na razie nie mam na to czasu ;/ A wielka szkoda, bo pewnie o wiele lepiej jest ten film zobaczyć na dużym ekranie :)
OdpowiedzUsuńTy swoją opinią jeszcze bardziej mnie zachęciłaś! :)
Super! W takim razie już wiem na co pójdę do kina :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie! :) Chętnie bym go zobaczyła ;)
OdpowiedzUsuń