poniedziałek, 28 marca 2016

3. S. Collins "KOSOGŁOS"

Dziś pora na epicki finał całej trylogii S. Collins! "Kosogłos" jest fenomenalny! To, póki co, najlepsza książka jaką czytałam w 2016 roku! A co mnie tak zachwyciło? A może coś zasmuciło? Zaraz się dowiecie!

Dystrykt 12 został zrównany z ziemią po zniszczeniu przez Katniss areny 75. Głodowych Igrzysk. Sama bohaterka ledwie uszła z życiem, dzięki pomocy swojego mentora, innych uczestników walki oraz organizatora igrzysk. Okazało się, że 13 Dystrykt owszem został zniszczony, ale tylko "powierzchownie". Ludzie schowali się pod ziemię i stworzyli złożoną społeczność, podporządkowaną osobie pani prezydent Coin. Czy Katniss da się "ujarzmić" surowym zasadom azylu? Czy zostanie jawną twarzą rebelii? Czego zażąda od władz? Czy powstrzyma Snowa? Co się stało z innymi bohaterami? Tego dowiecie się już sami czytając.

"Kosogłos" jest fenomenalną książką, która niemal bez przerwy wprowadzała mnie od stanu dziwnej wesołości, przez niemal bolesne napięcie, aż po smutek i łzy. Autorka niesamowicie miota czytelnikiem poprzez karty finału historii. Książkę pochłonęłam niemal jednym tchem ponad miesiąc temu, poświęcając jej 3/4 czasu pewnej pięknej soboty.  Śledziłam losy bohaterów z wypiekami na policzkach i nie przerywałam, mimo że piekły mnie piekielnie oczy ze zmęczenia:)

W trzecim tomie pojawia się jeszcze więcej przemyśleń Katniss. W sumie nie dziwię się. Jest w sytuacji patowej (i nie chodzi tu tylko o relacje Peeta-Katniss-Gale), ale o jej rolę w powstaniu. Wie, że musi podjąć wyzwanie, by bliscy byli bezpieczni. Patrzy z żalem na to, co się stało z Peetą, w jej zachowaniu widać traumę po igrzyskach.

Książka zadziwiła mnie jeszcze jedną rzeczą - zakończenie nie jest "happy endem", jest co najwyżej pozytywne. Więcej nie zdradzę ze względu na spoilery. Oczywiście może być tak, że ktoś inny odbierze to w odmienny sposób, ale ja byłam do głębi poruszona. Ostatnie strony wycisnęły ze mnie emocje, jak ktoś wyciska wodę z mokrego ubrania. Najbardziej poruszającymi i niemal przerażającymi dla mnie momentami  były (podam tylko hasłami, Ci z Was, którzy czytali będą wiedzieli o co chodzi): kanały, pochód do rezydencji Snowa oraz przylot paczek (to jest najgorsze:( ). W tych chwilach serce biło mi niemal w gardle. Szkoda mi wszystkich, którzy zginęli. W poprzedniej recenzji pisałam, że wszyscy poza Katniss byli mi obojętni, ale ta książka pokazała mi, iż wcale tak nie jest. Płakałam rzewnie po ich stracie. Coś okropnego! Siedząc tuż po przeczytaniu i wpatrując się w okładkę, myślałam o tym, że  chciałabym cofnąć czas do pewnego odpowiedniego momentu i włączyć przycisk z alternatywną wersją historii, z lepszym zakończeniem. Ale cóż - nie zawsze wszystko musi się kończyć dobrze, prawda?


Na zakończenie powiem tyle - książka fenomenalna! Najlepsza w całej trylogii! 

Cóż, to tyle...
Miłego czytania!
Pozdrawiam,
A.

16 komentarzy:

  1. Czytałam tę książkę bardzo dawno. Nic z niej nie pamiętam. Normalnie każda scena z filmu mnie zaskakiwała. Musze sobie całą trylogię odświeżyć. :) mam nadzieję że zrobię to w najbliższym czasie :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) Jeszcze nie czytałam, a tak dużo osób poleca tą książkę... powinnam nadrobić zaległości :) Czekam na lato i długie dni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kosogłos nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia, czytałam go dawno temu :) do dziś jednak pamiętam scenę w której grupa ludzi zamknięta gdzieś podczas walki w mieście zostaje zabita - to było straszne. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapewne chodzi o scenę w kanałach:( tragiczne;<

      Usuń
  4. Zgadzam się z Tobą. Czytałam tę książkę dawno, aczkolwiek do tej pory ją pamiętam i wspominam dobrze. Ciekawa a co najważniejsze zaskakująca. Autorka miała świetny pomysł na książkę! :)
    http://biblioteczka-na-poddaszu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam ją kilka lat temu. I w sumie średnio mi się podobała. Ale ogólnie marna ze mnie fanka Igrzysk. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najprawdopodobniej, skuszona dobrymi opiniami, zabiorę się za tę trylogię w wakacje, kiedy właśnie bardzo dużo czytam książek dla młodzieży. I znów będzie doskonała okazja do porównania moich opinii w odczuciami córci, którą te książki mocno pochłonęły. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie również bardzo się spodobała, całe szczęście przeczytałam ją zanim zabrałam się za filmy. ; D

    zapraszam do mnie, jestem całkowitym świeżakiem w blogosferze, ale będzie lepiej. ; )

    http://paulabookfreak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Serię uwielbiam, jednak na Kosogłosie się nieco zawiodłam :( Spodziewałam się po niej czegoś innego.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemożliwym jest by książka podobała się każdemu:) mnie urzekła:)

      Usuń
  9. Nie czytałam, lecz przyznaję, że nie jest to do końca mój klimat. Może przekonam się do niego w późniejszym okresie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń