wtorek, 12 lipca 2016

23. M. Druon "KRÓLOWIE PRZEKLĘCI" tom 3

Powieści historyczne są moim konikiem - musicie to przyznać, ponieważ wciąż serwuję Wam ich recenzję. Ale nie mogę przestać, ponieważ większość z nich jest tak fantastyczna, iż grzechem by było nie napisać o nich. Dziś zaprezentuję Wam ostatni tom nowego wydania "Królów Przeklętych" M. Druon, jaki obejmuje dwie ostatnie części cyklu - "Lew i Lilie" oraz "Kiedy król gubi swój kraj".

Dynastia Kapetyngów wygasła, kiedy umiera jej ostatni przedstawiciel - Karol IV Piękny. Klątwa rzucona przez mistrza Templariuszy wciąż zbiera żniwo. Tymczasem Robert D'Artois nie przestaje walczyć o swoje ziemie. Pomaga w ustabilizowaniu władzy, ale nie bezinteresownie.

Wreszcie doczekałam się mojego ukochanego hrabiego D'Artois jako głównego bohatera. Jego intrygi i spiski chwilami rozbawiły mnie do łez. Ten hulaka coraz bardziej zaczynał przypominać mi jego krewną Mahout, z którą tak zaciekle walczył. Wszak zasmucił mnie koniec opowieści i nie dziwiłam się, iż Druon odłożył pisanie "Królów Przeklętych". Jestem pewna, że tak samo zżył się z Robertem. Minęło kilka lat nim napisał ostatni tom opowieści, jaki zupełnie odbiega o jego dotychczasowego stylu.

W "Kiedy król gubi swój kraj" poznajemy kardynała, który jest jednocześnie narratorem opowieści. Opowiada on o tym, jak dynastia Walezjuszów niszczy Francję, kładąc na jej braki kolejne katastrofy i nieszczęścia - wojna z Anglią, wysokie podatki i epidemia dżumy.

Niestety ta część "Królów Przeklętych podobała mi się najmniej. Wszystko za sprawą całkowitej zmiany strategii pisarskiej przez Druona. Jestem jednak w stanie to sobie wytłumaczyć upływem czasu od napisania poprzedniego tomu. Mimo to polubiłam rezolutnego kardynała i jego plotki o dworskim życiu. To interesująca postać, wszak tak bardzo przyzwyczaiłam się do hrabiego D'Artois i innych, iż przeżyłam niemały szok, sięgając od razu po skończeniu "Lwa i Lilii" po ostatnią część. Kibicowałam wielce Francuzom podczas walki z szalonymi Anglikami i płakałam rzewnie kiedy polegli pod Poitiers. Ostatnie karty powieści przyniosły wielkie napięcie.

Zmiana stylu przez autora sprawiła, że na książce trzeba się o wiele bardziej skupić niż na poprzednikach. Kiedy zawsze, ale to zawsze, słuchałam muzyki podczas czytania, tak teraz potrzebowałam ciszy i spokoju. To aż do mnie niepodobne:)

Podsumowując już całość - dla kogo najbardziej się ta książka spodoba? Na pewno dla fanów historii, średniowiecza, rycerzy i walnych bitew. Zaręczam jednak, że inni również znajdą coś dla siebie - Druon uczy nas historii lepiej niż jakikolwiek podręcznik!

Czas spędzony przy "Królach Przeklętych" był dla mnie wspaniałym doświadczeniem. Może nie jest to mój ulubiony tom serii, ale i tak Druon zasługuje na głośny aplauz. Chciałabym czytać jeszcze więcej tak wspaniałych opowieści.

Miłego zaczytania!
Pozdrawiam,
A.
~*~
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2016
Tłumaczenie: Adriana Celińska
Stron: 608
Ocena: 7/10

15 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej serii, ale może kiedyś damy sobie szansę ;)
    http://reading-mylove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. A dajcie spokój! :) Ciągle na blogach widzę książki, po które muszę sięgnąć! Ale kiedy?! :) Ta seria też na mnie czeka, wraz z "Królowymi". Kiedy? Nie wiem... czy znajdę w bibliotece? Nie wiem... :) Ale recenzja świetna, pokazuje i zalety i wady tej książki, na które potem samemu można zwrócić uwagę czytając tę pozycję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od dłuższego czasu planuję przeczytać tę serię, ale ciągle jakoś tak mi schodzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam, że ostatni tom to już nie to samo co poprzednie, że jest troszeczkę gorszy, dlatego nie dziwi mnie Twoja opinia. W każdym bądź razie ja dopiero jestem po pierwszym tomie i nie mam pojęcia kiedy sięgnę po kolejne.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam straszną ochotę na całą tę serię! Kocham książki stricte i trochę mniej historyczne, a po zapewnieniach Anitki, że to niesamowita lektura, mam jeszcze większą ochotę na "Królów przeklętych" dzięki twojej recenzji :)
    Buziaki kochana, świetny blog i obserwuję!
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dzięki Anitce i Oldze z Wielkiego Buka w ogóle dowiedziałam się o tej serii;D
      Dziękuję za obserwację:)

      Usuń
  6. Miałam całą serię w dłoniach, ale ja odłożyłam, ponieważ nie wiedziałam, czy dam radę przeczytać! Ciągle się biję z myślami: kupić czy nie kupić

    OdpowiedzUsuń
  7. Seria jak najbardziej mnie zaciekawiła. Jestem fanką historii i tych rycerskich dokonań ;)
    Widzę zmiany u Ciebie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Od dawna mam tę serię w planach, ale jeszcze jakoś jej nie kupiłam, czego bardzo żałuję :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Powieści, które mają w sobie sporo historycznych motywów, zawsze bardzo mnie interesują. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Historyczne motywy, biorę. :) pozdrawiam ciepło
    http://wswiecieksiazeek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. OOO przypomniało mi się o tej książce dzięki tobie.
    Kiedyś brałam udział w konkursie z nią i tak jakoś mi wyleciała z głowy.
    Z pewnością po nią sięgnę :D
    Pozdrawiam!
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń