piątek, 29 lipca 2016

26. E. Gaskell "PÓŁNOC I POŁUDNIE"

Jestem wielką miłośniczką powieści napisanych w dawnych czasach. Takich, które mają swój specyficzny klimat i charakter. Zawsze sięgam po tego typu książki z wypiekami na twarzy. Jedne są lepsze, inne gorsze, ale i tak przeżywam niesamowite chwile, zagłębiając się w świat, jakiego już nie ma. Tak samo jest z powieścią, którą chciałam Wam dziś zrecenzować:) 

Przed Wami "Północ i Południe" Elizabeth Gaskell.

Margaret Hale, córka pastora, mieszka na południu Anglii. Jest piękną, młodą, bardzo wrażliwą kobietą. Niestety koleje losu sprawiają, iż głowa rodziny postanawia opuścić wraz z najbliższymi bogate południe i osiedlić się w przemysłowym, położonym na północy Milton. Margaret nie jest zachwycona zmianą, ale gdy na jej drodze staje przystojny John Thorton, wszystko się zmienia.


Powieść zachwyciła mnie tym, jak obrazowo ukazała różnice między północą a południem. Inne obyczaje, wartości, ludzie... W samym tego środku piękna para, jaką są Margaret i John:) Zakochałam się w dialogach pomiędzy tymi postaciami. Najbardziej w tym wszystkim cieszy mnie to, że wątek miłosny został przez Gaskell potraktowany bardzo subtelnie. Gorące uczucia widzimy jedynie poprzez delikatne i drobne gesty, bardzo romantyczne i zmysłowe. Ta strona powieści, choć bardzo ważna, nie wysuwa się na pierwsze miejsce, bowiem najważniejszymi są tutaj wspomniane wcześniej problemy społeczne i sposoby, z jakimi bohaterowie starają sobie z nimi radzić.


Pięknym według mnie jest również to, jak bardzo książka Gaskell jest dopracowana. Język, jakim operuje autorka, to cudo:) Właśnie za to kocham tego typu powieści. Współcześnie niemal zaniknęła zupełnie taka pisarska umiejętność dokładnego, niemal poetyckiego opisywania rzeczywistości. Podczas czytania wciąż nie mogłam się wyzbyć uśmiechu nad niesamowitą składnią i bogactwem językowym. Zdaję sobie sprawę, iż to duża zasługa tłumacza, ale zrobił kawał dobrej roboty:)

"Północ i Południe" jest powieścią dla czytelników, którzy uwielbiają delektować się czytaniem. Nie poszukują szybkiej, pędzącej na załamanie karku akcji i żywiołowych akcentów, a dokładnego opisania otoczenia, w którym rozgrywa się akcja, samych bohaterów i ich emocji. Ja uwielbiam taką właśnie prozę, ale jestem w stanie zrozumieć - nie każdemu spodoba się na tyle, by reagowali z podobnym entuzjazmem na dzieło pani Gaskell.


Nie jest to moja kochana Jane Austen, którą wciąż uważam za królową prozy wiktoriańskiej, ale i tak cieszę się, iż było mi dane zapoznać się z pięknym kawałkiem dziewiętnastowiecznej lektury. Polecam każdemu miłośnikowi klasyki i angielskiego romansu:) 

Miłego zaczytania!
A.
~*~
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2014
Stron: 576
Tłumaczenie: Katarzyna Kwiatkowska
Ocena: 8/10

5 komentarzy:

  1. Czytałam tę książkę i byłam nią zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po twojej recenzji jeszcze bardziej żałuję, że nie udało mi się zdobyć tej książki na biedronkowych wyprzedażach :( Ale nie tracę nadziei, że uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. To książka zdecydowanie nie dla mnie, ale dobrze się o niej dowiedzieć. Już wiem komu podrzucę twoją recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No jakoś nie byłam przekonana do książek pisanych w starszych czasach, ale jak tylko wygospodaruję trochę wolnego czasu (kiedy to będzie?) to sięgnę po jakąś książkę z tamtego czasu ;)

    Pozdrawiam,
    Czytaninka

    OdpowiedzUsuń