wtorek, 16 sierpnia 2016

30. M. Zusak "ZŁODZIEJKA KSIĄŻEK"

Są takie książki, jakie zachęcają do przeczytania już samym tytułem, który jest intrygujący i powoduje dreszczyk na plecach. "Złodziejka Książek" to taka powieść. Wielu amatorów słowa pisanego potrafiła zainteresować.
Dziś zapraszam Was na recenzję tej fenomenalnej opowieści o ogromnej odwadze i poświęceniu w czasach nietolerancji i okrucieństwa.

Liesel Meminger zostaje oddana przez matkę pod opiekę państwa Hubermannów, gdyż przez zawirowania wojenne nie może się nią zająć. Miał tam trafić również jej młodszy braciszek, ale niestety dziewczynka jest świadkiem jego śmierci podczas podróży. To na pogrzebie chłopca widzi po raz pierwszy książkę i postanawia ją ukraść. Ale nie jest to ostatnia, jaką pragnie mieć.

Na początku byłam nieco sceptycznie nastawiona do "Złodziejki Książek". Myślałam, iż jest kolejną książką mocno przereklamowaną i zbyt wychwalaną. Ale na szczęście się myliłam, co mnie bardzo cieszy, ponieważ od teraz jest to jedna z moich ulubionych pozycji, przeczytanych w tym roku. A dlaczego? Mam kilka powodów. Jakich? Czytajcie dalej:)

Po pierwsze - niezwykła kreacja narratora. Śmierć jako osoba opowiadająca historię? Bardzo osobliwy pomysł i również nieco kontrowersyjny, gdyż temat śmierci jest tematem tabu. Od razu mnie to zaintrygowało w tej powieści i okazało się mistrzowskie. Sposób, dzięki któremu "porozumiewa się" z nami narrator to coś niesamowitego. Bardzo przypomina mi "Mapę Czasu" F. J. Palmy, jaką recenzowałam niedawno i gdzie narrator również ucina sobie z nami ciekawą pogawędkę.

Po drugie - bohaterowie. Sama Liesel nie urzekła mnie tak bardzo. Była świetną postacią, ale moje serce w pełni zdobyła Rosa Hubermann. Moim zdaniem Zusak mistrzowsko nakreślił jej osobę. Pokazał, jak bardzo się zmieniła na przestrzeni całej powieści, a jest to zmiana o sto osiemdziesiąt stopni. Bardzo podobał mi się również pan Hubermann i rezolutny Rudy.

Po trzecie - motyw książek w książce. To jest chyba najlepsze, ponieważ nic nie przewyższa czytania powieści o wspaniałości czytelnictwa i pięknie słowa. A "Złodziejka Książek" właśnie, między innymi, o tym opowiada. Moim zdaniem, książka Zusaka powinna zostać włączona w kanon lektur, ponieważ potrafiłaby bez problemu zachęcić młodych ludzi do sięgania po literaturę i odszukiwania w niej to, co najbardziej interesujące:)

Podsumowując, "Złodziejkę Książek" powinien przeczytać każdy:) Jest to książka tak wspaniale napisana, tak wartościowa i tak ciekawa, iż chyba nie znajdzie się czytelnik, który nie odszuka w niej czegoś, co go zachwyci.

Życzę miłego zaczytania,
A.
~*~
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2014
Stron: 496
Tłumaczenie: Hanna Baltyn
Ocena: 10/10

22 komentarze:

  1. Zainteresowalas mnie stwierdzeniem, że książka powinna wejść do kanonu lektur. Tytul rzeczywiście chwytliwy, a postać narratora jeszcze bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Markus narracją bardzo się popisał! W tamtym roku długo się naszukałam tej książki, w końcu gdy pożyczyła mi ją nauczycielka byłam w siódmym niebie, a z czasem książkę zaczęła podkradać mi mama. Mimo, iż doceniam tematykę, styl oraz całą fabułę nie dostałam po tej książce tzw. kaca. Może to za sprawą tego, że najpierw obejrzałam film? Pewnie tak. Gdyby tę książkę faktycznie włączono do kanonu lektur przeczytałabym ją z przyjemnością.

    Pozdrawiam, Wielopasja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może innych zachęciłaby bardziej do czytania niż na przykład "Chłopi":P

      Usuń
  3. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę, ale nigdzie nie mogę jej znaleźć :(
    Kochana, świetna recenzja! Bardzo mi się podobała :* Czekam na więcej :D

    Pozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na post '7ReadUp - podsumowanie dnia pierwszego' :)
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki nie czytałam, lecz oglądałam film i zaintrygowała mnie ta historia, a po Twojej recenzji jestem jeszcze bardziej skłonna ją przeczytać.
    Dziękuję i pozdrawiam, Denim!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze, zaciekawiłaś mnie tą pozycją! Mam ją od prawie roku w domu ale nie mogłam się do niej zabrać :( ale w najbliższym czasie na pewno to zrobię!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopóki nie przeczytałam Twojej recenzji, też myślałam, że "Złodziejka książek" być może jest przereklamowana i bezpodstawnie wychwalana. Teraz myślę, że jeśli tylko znajdę "Złodziejkę..." w bibliotece, to na pewno ją wypożyczę!
    Estera.
    P.S. Nominowałam Cię do Kreatywnego Tagu Książkowego. Byłoby mi bardzo miło jeśli zechciałabyś odpowiedzieć na pytania w nim zawarte. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieco się spóźniłaś, ponieważ już ten TAG robiłam:(

      Usuń
  7. Miałam ją już nawet kiedyś kupić, ale później zupełnie o niej zapomniałam ;) chyba w końcu muszę się zabrać za przeczytanie tej książki ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;) http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam te książkę. Jedna z niewielu przy jakich popłakałam się jak bóbr. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również uwielbiam tę książkę, jest niesamowita i zasługuje na tak dużą popularność, jaką zyskała. Niedawno oglądałam również film na jej podstawie, również go polecam. Nie jest może idealny, ale ogląda się go naprawdę przyjemnie, chwyta za serce i to naprawdę całkiem niezła ekranizacja.


    Pozdrawiam ciepło, bookworm z Książkowoholizm :>

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo podoba mi się tytuł i okładka tej książki :) A skoro wystawiłaś tak wysoką ocenę tej książce, to musi być rewelacyjna <3 "Śmierć jako osoba opowiadająca historię" - zaciekawiło mnie to powiem szczerze :D
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam, ale widziałam film :) Coś cudownego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jedna z tych "najulubieńszych" :) pokochałam ją dokładnie za to samo, co Ty. Niebawem planuję sobie odświeżyć tę historię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka jest tak bardzo znana a ja jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać! :) Muszę to jak najszybciej nadrobić, nie ma innego wyjścia.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ileż ja łez wylałam przy tej powieści. Najbardziej podoba mi się postać ojca Liesel. Ciepły, trochę zwariowany i niezwykle odważny facet.

    OdpowiedzUsuń
  15. O jejciu, o jejciu. Już od dawna chcę ją przeczytać i strasznie mnie do niej zachęciłaś. Myślę, że jak znajdę troszkę czasu to na pewno ją sobie kupię :D
    Świetna recenzja :*
    Świetny blog, na pewno zostanę na dłużej i oczywiście obserwuję :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Miło wspominam tę lekturę... Ważna tematyka, zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam tę książkę. Jest świetna. Chyba niedługo ją sobie przypomnę:)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie, Julia

    http://uliczkatajemnic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń