niedziela, 14 sierpnia 2016

Filmowe Ekranizacje #5 HARRY POTTER I KAMIEŃ FILZOFICZNY

Wielkim moim marzeniem od zawsze było zrecenzować choć jedną książkę z uniwersum Harry'ego Pottera. To pragnienie już spełniłam, pisząc moją opinię o "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". 
Dziś zapraszam Was na recenzję ekranizacji pierwszego tomu przygód czarodzieja w okularach:)

Filmowe wersje całego cyklu można już uznać za tak samo kultowe, jak książki i chyba każdy się ze mną zgodzi w tym względzie. Razem z powieściami tworzą niesamowitą całość. Dlatego nie zamierzam przedstawiać nikomu fabuły, ponieważ mogę się założyć, że nie znajdzie się osoba, jaka jej nie zna - jak nie z wersji papierowej czy filmowej. Przejdę zatem do ważniejszych kwestii.

Moim zdaniem najważniejszym osiągnięciem twórców był wspaniały casting aktorów do ról. Nikt już sobie chyba nie wyobraża, by Harry miał twarz kogoś innego niż Daniel Radcliffe. Wróciwszy niedawno do powieści inni bohaterowie również wizualizowali się w mojej głowie obliczami grających ich artystów. Uwielbiam Maggie Smith w roli Minervy McGonagall. Oddała doskonale stanowczą i charyzmatyczną panią profesor, a jej głos sprawia, iż zawsze mam uśmiech na twarzy, gdy jej słucham (tylko oryginalna wersja, żaden dubbing;P). Należy również wspomnieć wspaniałego Alana Rickmana, jaki wcielił się w Snape'a. Ten aktor jest niesamowity i czuję ogromny smutek, że odszedł:( Emma Watson i Rupert Grint zasługują także na pochwałę:) Richard Harris nie potrafił mnie jednak przekonać do siebie jako Albus Dumbledore. Uwielbiam Michaela Gambona w tej roli w późniejszych częściach.

Następną rzeczą, która bardzo mi się podobała w tej ekranizacji jest wybór plenerów i ogólnie cała scenografia. Hogwart w filmie jest taki prawdziwy, taki wspaniały:) Uważam, że ludzie zajmujący się tą dziedziną zrobili kawał dobrej roboty, ponieważ odwzorowanie zamku stworzonego przez Rowling, wyszło im doskonale:) Uważam również, iż wszyscy Potterhead powinni upominać się o stworzenie czegoś w rodzaju "muzeum Hogwart", które można byłoby zwiedzać i nie obraziłabym się, gdyby pomagali inicjatorom przy tym scenografowie pracujący przy "Harry'm Potterze i Kamieniu Filozoficznym". Jeżeli istnieje już takie miejsce, napiszcie mi o tym w komentarzu:) Może moja idea została już przez kogoś zrealizowana:)

W tym miejscu wspomnę również o efektach specjalnych, które stoją na bardzo wysokim poziomie. Wiadomo film miał spory budżet, ale jak na 2001 rok, robią wrażenie. Najbardziej podobały mi się symulacje quidditcha oraz komputerowo wygenerowane/stworzone magiczne istoty, szczególnie trójgłowy pies i smok Hagrida, Norbert:) Wiadomo - mówiąc szczerze - że było widać, iż to tylko grafika. Nie ma co jednak narzekać, ponieważ to tylko takie małe uszczypnięcie z tyłu głowy i świadomości widza, które zupełnie nie przeszkadza podczas seansu.

Rzeczą, jaka wciąż powraca do mnie po tych już kilkudziesięciu spotkaniach z tą ekranizacją jest z pewnością wspaniała muzyka, dopełniająca magicznego klimatu całego obrazu. John Williams to istny wizjoner i stworzony przez niego motyw przewodni, tak charakterystyczna melodia, będzie się pojawiał już w każdej kolejnej części. "Kamień Filozoficzny" był właśnie tym filmem, po którym sięgnęłam po więcej twórczości tego niesamowitego kompozytora. Polecam Wam również zasłuchać się w jego pięknych utworach. Facet ma wielki talent:)

Podsumowując, "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" to bardzo udana ekranizacja. Nie jest idealnym odwzorowaniem książki i wszystkich tam zawartych scen, ale nie o to przecież chodzi. Oddała całą esencję pierwszego tomu przygód Harry'ego. Właśnie dlatego sięgnę po nią jeszcze nie raz:)



Tytuł oryginalny: "Harry Potter and the Sorcerer's Stone"
Rok:  2001
Budżet: 125 000 000 $
Reżyser: Chris Columbus
Scenarzysta: Steve Kloves
Muzyka: John Williams <3
Czas trwania: 2 godz. 32 min.
Moja ocena: 9/10
A Wy co o nim sądzicie?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach!
Pozdrawiam i miłego seansu, 
A.
UWAGA!!!
Chciałabym powiedzieć, że nie jestem żadną ekspertką w temacie filmografii i oceniam ekranizacje bardzo subiektywnie. Dlatego nie pragnę nikogo zdenerwować ani obrazić moją opinią. Nie uważam się za osobę wszechwiedzącą w tym temacie. Pasjonuję się kinem i opisuję je tak, jak widzę:) 
Zdjęcia i informacje zostały zaczerpnięte z portalu http://filmweb.pl

5 komentarzy:

  1. Ja Harrego uwielbiam, nie wiem ile razy już go oglądałam, ale sporo. Moją ulubioną częścią jest Książę Półkrwi #slytherinpride #MALFOY, co nie zmienia faktu, że w głowie cały czas mam Malfoya z fanfików niż z oryginalnej wersji :D Filmy od 1-2 są bardziej dla dzieci i to widać, ale nie zmienia to faktu, że był to początek, wprowadzenie do świata czarodziejów i magii, wydaje mi się, że twórcy wtedy nie wiedzieli w którą stronę chcą pójść. Co mi się podoba, że z części na część film staje się ciemniejszy. Widać też zmianę od Zakonu Feniksa, gdzie David Yates zabrał się za reżyserię, tutaj duży plus za t, ponieważ Yates dodał do tego filmy sporo i na lepsze im to wyszło. Cieszę się, że to właśnie on podjął się reżyserii "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć". Też mam nadzieję, że kiedyś zrobię wpis o Harrym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo, jak książki, filmy robią się coraz bardziej poważne z każdą częścią:) ja wybieram się do kina na "Fantastyczne...":) mam nadzieję, że bedzie przednio:)

      Usuń
  2. Uwielbiam oglądać Harry'ego Potter'a <3 I chociaż filmy nie przedstawiły wszystkich scen z książek, to i tak mi się podobają :D
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam pierwsze części HP, są magiczne, cudowne urocze :) Mam ochotę je oglądać w kółko... :) Zawsze na pierwszej części płaczę, ale nie powiem, w którym momencie! :)

    OdpowiedzUsuń