poniedziałek, 30 stycznia 2017

95. B. Sanderson "Z MGŁY ZRODZONY"

I znów powracamy na łono fantastyki - to chyba główny gatunek pojawiający się na moim blogu. Mam nadzieję, że taka monotonia Was nie zraża, uwielbiam tego typu opowieści. Trudno jednak trafić na wyjątkowo dobre. Nie dziwię się, ponieważ łatwo nie jest autorom zbudować oryginalny świat, wspaniałych bohaterów i fabułę. 



Dziś zaprezentuję, zdawać by mogło, pewniaka. Czy zdobył moje serce? Zapraszam na recenzję "Z mgły zrodzonego" autorstwa Brandona Sandersona!:)

Fabuła przenosi nas do niezwykle smutnej, zasnutej szarością krainy, w której rządzi Ostatni Imperator. Owy niezbyt przyjemny jegomość sprawił, że z nieba cały czas leci popiół, a odmiennych barw niż jego kolor nie znajdziecie. W nocy wszystko zakrywa gęsta mgła. W tej ponurej atmosferze żyje Vin - młoda złodziejka, należąca do szajki, działającej w Luthadel. Przywództwo organizacji źle ją traktuje, ale trzyma blisko przy sobie, ponieważ znają umiejętności młodej kobiety i nie mogą pozwolić na jej odejście. Niebawem ścieżki Vin skrzyżują się z Kelsierem - tajemniczym Z Mgły Zrodzonym.

Brandon Sanderson napisał książkę... bardzo dobrą. Jak dla mnie nie jest to wybitne dzieło z gatunku fantastyki, choć bawiłam się przednio, z małymi denerwującymi fragmentami. Fabuła jest nieco banalna, w porównaniu do innych pozycji z tego gatunku, mimo wszystko świetnie się sprawdza. Jak zwykle zachwyca fantazja autora, jaka chyba nie zna granic:) Wszystko jest niezwykle dopracowane. Nie mam do czego się przyczepiać w kwestii kreacji świata czy bohaterów. "Z mgły zrodzony" to dobry kawałek literatury.

 Największe wrażenie oczywiście zrobili na mnie bohaterowie. Uwielbiam postać protagonistki, Vin. Dostrzegałam w jej charakterze wiele swoich cech i potrafiłam się z nią utożsamić, zrozumieć wybory i przekonania. Kelsier też kilka razy pozytywnie mnie zaskoczył, szczególnie gdy poznajemy jego barwną historię. Na plus jest również fakt, iż Sanderson zadbał o ciekawą rzeszę postaci drugoplanowych, które są tak samo wyraziste, jak główni, choć nie spełniają już równie ważnej roli.

Sądzę, iż "Z mgły zrodzony" byłby dobrym scenariuszem na świetny blockbuster. Zarobiłby z pewnością kupę kasy za świetne efekty specjalne i tak dalej. Myślę też, że obraz ruchomy bardziej sprawdziłby się w ukazaniu w jak najlepszy sposób tego świata i fabuły wymyślonej przez Sandersona. Podczas lektury bowiem zdarzały się chwile ogromnej nudy, gdy akcja zwalniała, a wręcz się przeciągała. Dobry scenarzysta mógłby wykorzystać te chwile na skierowanie uwagi widza ku innym ważnym zagadnieniom.
 Nie ukrywam, że powieść mi się podobała, ale "Droga Królów" zdobyła szturmem moje serce. "Z mgły zrodzony" czaił się i podkradał niczym Vin i tak naprawdę niewiele zdążył osiągnąć. Jestem jednak ciekawa, co będzie dalej. Finał był niezwykle przejmujący i zagrał mocno na moich emocjach. Zupełnie nie spodziewałam się takiego rozwiązania akcji. Daje to jednak spory wachlarz możliwości poprowadzenia akcji w kolejnej odsłonie, po którą mam nadzieję w najbliższym czasie sięgnąć.

Podsumowując - polecam Wam "Z mgły zrodzonego". Sądzę, że będziecie zadowoleni z lektury lub wręcz zaczniecie ubóstwiać świat wykreowany przez Brandona Sandersona. Może nie jest to zbyt oryginalna opowieść, ale styl autora zdecydowanie sprawia, iż mamy do czynienia ze zgrabną i ciekawą historią.

Życzę wspaniałego zaczytania!
A.

~*~
Wydawnictwo: MAG 
Rok wydania: 2015
Stron: 672
Tłumaczenie: Aleksandra Jagiełowicz
Ocena: 8/10

5 komentarzy:

  1. "Z mgły zrodzony" też bardzo mi się podobał, chociaż to nie to samo co 'Droga królów'. Na pewno sięgnę po kolejną część i to pewnie już niedługo;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od jakiegoś czasu mam straszną ochotę na prozę Sandersona. Może już wkrótce zaspokoję swoją chęć, na przykład podczas najbliższej wizyty w bibliotece. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Też książka przypadła mi do gustu. No i jestem w trakcie drugiego tomu "Studnia wstąpienia" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z tą książką, mimo że ją wszyscy chwalą, ale mam zamiar nadrobić zaległości po maturze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Drogi królów' chyba nic nie przebiję ;P Co nie zmienia faktu, że "Z mgły zrodzony" to nadal świetna powieść, a kolejne cześć są jeszcze lepsze :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń