Jestem ogromną fanką Gwiezdnych Wojen - wychowałam się na tej serii. Pamiętam, jak z zapartym tchem oglądałam każdą część na magnetowidzie. Emocje wciąż były takie same, choć sięgałam po nie już n-ty raz. To jedno z tych uniwersów, które rozbudzały w dzieciach wyobraźnię i przyszłe pasje. Wielu z ówczesnych miłośników Star Warsów zachciała być w przyszłości astronautami albo naukowcami. Gwiezdne Wojny to to także ogromny przełom w świecie kinematografii.
Kiedy dowiedziałam się, że w kinach pojawi się spin off do całej serii, niemal oszalałam ze szczęścia. Czekałam na to od dawna (właściwie od premiery "Przebudzenia Mocy") i jestem zachwycona, iż filmowcy nie porzucają tego świata. Wielu pomyśli - odgrzewanie kotleta - ale dla mnie to powrót do dzieciństwa za każdym razem, gdy wchodzę do sali kinowej:) Zapraszam na recenzję "Łotr 1. Gwiezdne Wojny - Historie".
Film przenosi nas tuż przed wydarzenia z IV części filmowego kanonu. Obserwujemy zmagania grupy rebeliantów, którzy pragną zdobyć plany niszczycielskiej broni Imperium - Gwiazdy Śmierci.
Na "Łotr 1" bawiłam się doskonale:) Obraz jest dokładnie tym, czego oczekiwałam - pełen akcji, nagłych zwrotów fabularnych, ciekawych bohaterów. Choć wiedziałam, jakie będzie zakończenie, finał wbił mnie w fotel, ponieważ był niezwykle poruszający. Uważam, że filmowcy zrobili kawał wspaniałej roboty. "Łotr 1" pokochają nie tylko starzy wyjadacze, a także osoby, nie znający wcześniej gwiezdnego uniwersum i sądzę, że zachęci je do sięgnięcia po klasyczny kanon.
Film ma świetną obsadę aktorską. Felicity Jones jako protagonistka Jyn Erso zagrała świetnie. Jest charyzmatyczna, sprawia, iż widz na prawdę angażuje się w opowiadaną historię. Podobali mi się również: Donnie Yen jako Chirrut Imwe oraz Mads Mikkaelson jako Galen Erso. To dzięki nim "Łotr 1" ma taki niezwykły klimat. Bardzo urzekło mnie, iż twórcy kilka razy puścili oczko do fanów całego uniwersum. Możecie się bowiem spodziewać pojawienia się R2D2 czy C-3PO. Ja uśmiechnęłam się na ich widok:)
"Łotr 1" może się także pochwalić bardzo dobrymi efektami specjalnymi. Sceny akcji wyglądają na prawdę widowiskowo. Widzowi udzielają się emocje walczących frakcji podczas sekwencji bitewnych. Czuje się niezwykłe napięcie aż do ostatnich minut, ponieważ dobry scenariusz także ma tutaj ogromną rolę w całości. Film miał ogromny budżet, ale to dobrze, gdyż za takie pieniądze trudno zrobić zły film.
Podsumowując - "Łotr 1" to na prawdę dobry obraz. Idealny na wieczorny zimowy seans. Sądzę również, że jest świetnym dopełnieniem całego uniwersum oraz doskonałym preludium przed kolejnymi filmami czerpiącymi z ogromnego świata George'a Lucasa. Wam polecam ogromnie i zachęcam do oglądania!
Tytuł oryginalny: "Rogue One: A Star Wars Story"
Rok: 2016
Budżet: 200 000 000 $
Reżyser: Gareth Edwards
Scenarzysta: Chris Weitz, Tony Gilroy
Muzyka: Michael Giacchino
Czas trwania: 2 godz. 13 min.
Moja ocena: 9/10
A Wy co o nim sądzicie?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach!
Pozdrawiam i miłego seansu,
A.
UWAGA!!!
Chciałabym powiedzieć, że nie jestem żadną ekspertką w temacie filmografii i
oceniam ekranizacje bardzo subiektywnie. Dlatego nie pragnę nikogo
zdenerwować ani obrazić moją opinią. Nie uważam się za osobę
wszechwiedzącą w tym temacie. Pasjonuję się kinem i opisuję je tak, jak widzę:)
Zdjęcia i informacje zostały zaczerpnięte z portalu http://filmweb.pl
Chyba musiałabym obejrzeć całą serię zanim dotrę do tej części ;)
OdpowiedzUsuńRównież jestem fanką "Gwiezdnych wojen", ale "Łotr 1" jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuńByłam właśnie parę dni temu na tym w kinie. Mi się ogólnie bardzo podobało, ale czegoś mi w tym filmie zabrakło więc też bym dała 9/10 :)
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja? Zacznij i daj znać na pewno się odwdzięczę ;)
http://aaabydidi.blogspot.com/
mnie też się podobał :) idealny na zimowy wieczór :D
OdpowiedzUsuńJa, niestety, nie jestem fanką "Gwiezdnych Wojen", to nie moja bajka. Raz oglądałam jedną z części i jakoś mnie nie zachwyciła.
OdpowiedzUsuń"Łotr" całkowicie mnie oczarował - byłam w szoku, że aż tak dobrze im ta część wyszła. Zakończenie wbiło w fotel, świetne efekty i ogółem cała historia dobrze się prezentowała :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie robi wrażenie, a moi znajomi super fani Gwiezdnych Wojen mówią, że to powrót do starej, dobrej sagi. :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobną opinię do Twojej. "Łotr 1" to jeden z najlepszych filmów z uniwersum "Star Wars". Po wyjściu z kina moja wewnętrzna fanka piała z zachwytu. Ale mi Felicity na ekranie się nie podobała, jak dla mnie była strasznie sztywna :(
OdpowiedzUsuń